Długość szlaku – 9,6 km.
Warto zobaczyć: malowniczą Narew z zachowanymi w stanie naturalnym bagnami i starorzeczami, stare drewniane chałupy kurpiowskie, pokryte strzechą, z ozdobnymi okiennicami, rezerwat „Bartnia” – 150-letni drzewostan sosnowy, miejsce lęgowe czapli siwej, przydrożne kapliczki, dzikie ptactwo wodne, rzadkie gatunki roślin i zwierząt.

Zaczynamy przy fontannie na rynku i kierujemy się ul. Słowackiego w kierunku mostu pieszego na Narwi.
Po jego przejechaniu docieramy do wału gdzie skręcamy w lewo. Jest to miejsce, w którym łatwo pomylić drogę, bowiem rozjeżdżają się tu aż trzy różne szlaki rowerowe.
Kierujemy się w lewo, aż do końca wału. Nie warto się jednak spieszyć, bowiem z korony wału rozpościera się piękny widok na starorzecza Narwi i Dom Polonii. Starorzecza oddzielone są od głównego nurtu rzeki wyspą zwaną „Księża Wyspa”.
Na końcu wału dojeżdżamy do skrzyżowania asfaltowych dróg i ponownie skręcamy w lewo, na drogę do Ponikwi. Wiedzie nas otoczona lasem droga. Po przejechaniu około kilometra znajdujemy leśny strumień zwany „Zgorzą Strugą”, a zaraz za nim, po lewej stronie, widzimy nadnarwiańskie bagna. Jest to jedno z niewielu miejsc w dolinie dolnej Narwi, gdzie zachowały się tego typu bagna.
W biegu „Zgorzej Strugi” znajdują się liczne żeremia bobrów. Gdy na wycieczkę wybierzemy się wiosną, mamy niemal stuprocentową pewność, że ujrzymy z drogi gniazdo łabędzia niemego. Biały ptak świetnie kontrastuje z zielenią i szarościami bagien.
Jedziemy dalej asfaltową drogą aż do końca lasu. Wjeżdżając na otwartą przestrzeń, po lewej stronie zobaczymy piękną kapliczkę w otoczeniu sosen, przed którą skręcamy w lewo, do wsi Ponikiew, która pojawia się po dwustu metrach.
Mijając pierwsze zabudowania wsi skręcamy w prawo – do widocznego w oddali lasu. Gdy do niego dojedziemy, skręcamy w lewo i wzdłuż lasu pokonujemy ok. czterysta metrów aż szlak skręci w prawo do lasu. Po kolejnych dwustu metrach skręcamy w lewo i leśną, a później polną, drogą dojedziemy aż do rezerwatu „Bartnia”. O tym, że przy nim jesteśmy, poinformują nas tablice. W tym miejscu warto się na chwilę zatrzymać. 150-letnie sosny to już, niestety, rzadkość w polskich lasach, a takimi właśnie okazami porośnięty jest ten kilkuhektarowy rezerwat założony w 1977 roku.
Dalej szlak wraca nad Narew. Zaraz za rezerwatem skręcamy w lewo i kierujemy się do rzeki. Po prawej stronie mamy bagienne starorzecza. W szuwarach na pewno kryją się licznie występujące tu ptaki wodno-błotne. Największe atrakcje jednak dopiero przed nami. Kilkaset metrów od pozostawionego w tyle lasu, a kilkadziesiąt metrów od Narwi, znajduje się duża kolonia lęgowa czapli siwej. Na wysokich drzewach ulokowanych jest kilkadziesiąt gniazd. Gdy na wycieczkę wybierzemy się wiosną bądź latem, możemy zaobserwować życie w kolonii. Co chwila jakiś ptak wraca z żerowisk, bądź na nie odlatuje. Bardzo ważne jest, aby pod żadnym pozorem nie podchodzić do drzew, na których jest kolonia. Można je obserwować z drogi, aby nie wprowadzić niepotrzebnego niepokoju wśród ptaków. Chociaż na rowerowe wycieczki może być jeszcze za wcześnie, najlepiej czaple podziwiać w końcu marca i początku kwietnia. Brak liści na drzewach odkrywa wszystkie tajemnice ich kolonii.
Gdy napatrzymy się już na życie w „czaplińcu”, ruszamy w kierunku widocznej rzeki, tuż przed nią skręcamy w prawo i piaszczystą drogą jedziemy wzdłuż rzeki. Dalej szlak prowadzi nadnarwiańskimi łąkami i młodymi, sosnowymi lasami do wsi Szygówek.
Skręcamy w prawo do wsi. Po ok. 100 metrach po lewej stronie, obok kapliczki znajduje się wiata miejsce odpoczynku rowerzystów (MOR).
W okresie letnim Szygówek tętni życiem, gdyż jest to typowa miejscowość letniskowa. Narew i pobliskie lasy przyciągają turystów.
Powrót do Pułtuska odbywa się tą samą trasą lub skręcamy w lewo w kierunku Pawłówka i dalej do Ponikwi w stronę Pułtuska do wału. Następnie kierujemy się do mostu dla pieszych w ul. Gajkowicza
i docieramy do miejsca skąd rozpoczęła się nasza przygoda.